WYSPOWY MIT CZY PRAWDA?

 
Półwysep Helski koło Chałup po zdetonowaniu przez obrońców zakopanych głowic torpedowych.

W "Echu ziemi puckiej" z 17 lutego 2006 r. w artykule "Hel. Więzienie na cyplu?" autorstwa Krzysztofa Miśdzioła i Romana Kościelniaka, można przeczytać następujące zdania: To może Alcatraz; Już były przed wojną plany uczynienia z Helu wyspy - mówi burmistrz. To może od razu niech rząd zrobi tu Alcatraz?!
Mit o Mierzei Helskiej i o Helu jako wyspie ciągle zajmuje znaczące miejsce w naszej świadomości. Skąd biorą się takie przekonania? Być może rację ma dyrektor Muzeum Ziemi Puckiej, Mirosław Kuklik, który w "Roczniku Helskim" wydanym w 2000 r. stwierdził: Półwysep Helski od dawna wzbudzał zainteresowanie badaczy i podróżników. Ten wyizolowany, wchodzący głęboko w Zatokę Gdańską skrawek lądu, wytworzył środowisko, które zawsze fascynowało przybyszy z głębi kraju.
A fascynacja ta kreowała w różnych okresach różne mity i półprawdy dla potrzeb szerszej społeczności. Człowiek bowiem - jak mówi Karen Amstrong w "Krótkiej historii mitu" - potrzebuje mitów, by lepiej zrozumieć swoją sytuację w świecie i pełniej doświadczać życia. Józef Mackiewicz zwykł jednak mawiać: A przecież jedynie prawda jest ciekawa. Spróbujmy zatem odpowiedzieć na pytanie: Wyspowy mit czy prawda?
Powstanie Mierzei Helskiej i jej przestrzenny rozwój dawno już opisała szczegółowo pani dr Anna Tomczak w swojej pracy "W sprawie uwarunkowań powstania Półwyspu Helskiego, jego ochrony i racjonalnego kształtowania [w:] Problemy ekologiczne Ziemi Puckiej - stan i środki zaradcze" wydanej w 1993 r. Wynika z niej, że Półwysep Helski zaczął się tworzyć około 5700 - 5500 lat temu i jest wypadkową wielu czynników. Dowody geologiczne wskazują, że od początku formował się on jako półwysep, o osi coraz bardziej równoleżnikowej, niszczony przez morze od północnego zachodu i wydłużający się w stronę południowo - wschodnią. Dzisiejszy kształt uzyskał Półwysep Helski ponad 1000 lat temu (w ciągu kilku dziesięcioleci X w.), kiedy to w wyniku podniesienia się poziomu morza o około 1,5 metra w stosunku do dzisiejszego zera, utworzył się akwen Zalewu Puckiego, poprzez zalanie tego wcześniej lądowego obszaru. Błędne przeświadczenie o istnieniu w miejscu Mierzei Helskiej jeszcze w wieku XVII i XVIII szeregu wysp, które z czasem połączyły się w półwysep, wywodzi się z obrazu kartograficznego Zatoki Gdańskiej z 1655 r. Ten fałszywy pogląd ugruntował się w XIX w. i do dnia dzisiejszego funkcjonuje jeszcze w świadomości. Podejmowano próby wyjaśnienia tej kwestii, ale nie uzyskano jednoznacznej odpowiedzi. Po przeprowadzeniu analizy 77 map z okresu 1507 - 1857 można domniemywać, że wyspy na części map - prawie wyłącznie z drugiej połowy XVIII w. - rysowano za wspomnianą już, przez druk rozpowszechnioną szeroko, mapą Zatoki Gdańskiej z 1655 r., z pominięciem objaśnień, z których wyraźnie wynika, że zaznaczone krótkotrwałe przerwy w ciągłości półwyspu są rezultatem przelewów sztormowych. Z przeprowadzonej przez naukowców analizy źródeł kartograficznych jednoznacznie wynika, że i w czasach historycznych mierzeja miała formę zwartą i ciągłą. I w ten sposób - opierając się na ustaleniach zawartych w pracy pani dr Anny Tomczak - można stwierdzić, że mit o wyspowej genezie Półwyspu Helskiego powinien na trwałe odejść w zapomnienie, tym bardziej, że nie potwierdzają tego również materiały geologiczne.
W żadnych z dostępnych mi źródłach pisanych nie spotkałem się z jakimikolwiek planami uczynienia Helu (właściwie należałoby powiedzieć: Półwyspu Helskiego) wyspą, ani przed wojną, ani w czasie jej trwania, ani po jej zakończeniu, zakładając, że autorowi tych słów chodziło o II wojnę światową. O planach takich nie ma żadnej wzmianki w "Protokole ankiety" odbytej w Gdyni z inicjatywy Ministerstwa Robót Publicznych w dniach 7, 8 i 9 października 1927 r., poświęconej cywilnym planom rozwoju polskiego wybrzeża morskiego ("Plan rozwoju polskiego wybrzeża morskiego", opracowany przez dr. Mieczysława Orłowicza, wydany w Warszawie w 1928 r.). Także autor szczegółowego opracowania zawierającego zagadnienia obronności Półwyspu Helskiego (Rafał Witkowski "Hel na straży Wybrzeża 1920 - 1939" Wydawnictwo MON Warszawa 1974) nie wspomina ani słowem o takowych planach. Być może więc chodzi tu o drobny epizod z okresu wrześniowych walk obronnych prowadzonych na półwyspie w 1939 r., a więc nie przed, a już w trakcie wojny. Obszerny cytat z książki Rafała Witkowskiego pozwala zrozumieć jednak, że zamierzenia te nie były wcześniej zaplanowane, a sam pomysł zrodził się już podczas prowadzonych działań wojennych:
W celu ubezpieczenia się na kierunku lądowym, już w pierwszej dekadzie września rozważano w sztabie Dowództwa Floty możliwość przedzielenia półwyspu zagrodą minową. Przewidywano, że po jej wysadzeniu powstanie głęboka wyrwa w poprzek półwyspu, która powinna utrudnić posuwanie się piechoty niemieckiej. Do wybudowania zagrody postanowiono użyć głów torpedowych (zmagazynowane torpedy były już wtedy zbędne, gdyż okręty podwodne nie miały możliwości uzupełnienia uzbrojenia na Helu). Decyzja w sprawie wybudowania zagrody powzięta została w nocy z 9 na 10 września. Na wniosek dowódcy baonu "Hel" mjr. Wiśniewskiego postanowiono założyć dwie zagrody: jedną w odległości 1 km na wschód od Chałup, tuż przed pozycją opóźniającą, drugą 1,5 km na południowy wschód od pierwszej zagrody. Planowano także położenie trzeciej zagrody na zachód od Kuźnicy, ale do jej realizacji nie doszło (liczono w tym przypadku, że zagroda ta byłaby osłaniana ogniem z rejonu Kuźnicy; działa otrzymano dopiero w połowie września). Szczegółowe opracowanie systemu położenia zagród oraz ich budowę powierzono kmdr. ppor. Andrzejowi Łosiowi. Transport głów torpedowych z Helu do rejonu Chałup rozpoczęto 10 września i następnego już dnia zgromadzono potężny ładunek wybuchowy w ilości kilkudziesięciu ton. Budowę pierwszej zagrody ukończono dopiero 20 września, po czym przystąpiono do zakładania drugiej zagrody. Tuż za zakopanymi w ziemi minami wycięto równoległy do zagrody pas lasu wykorzystując pnie drzew do wybudowania przeszkody z drutu kolczastego. Nie był to pomysł zbyt szczęśliwy, wycięte drzewa zdradzały bowiem nieprzyjacielowi położenie zagrody.
.Wysadzenia zagrody (pierwszej) dokonał około godziny 16 (30 września) por. Więckowski, już po wkroczeniu piechoty niemieckiej do Chałup. Rozległa się potężna eksplozja, liczne leje szybko wypełniły się wodą podskórną (woda podskórna na głębokości 0,5 - 1,0), łącząc się ze sobą. Wbrew jednak oczekiwaniom efekt wysadzenia zagrody był mniejszy niż zakładano: wybuch zniszczył wprawdzie tor kolejowy, lecz zakopane płytko pod powierzchnią głowy torpedowe nie potrafiły po zdetonowaniu w sposób trwały oddzielić części półwyspu, znajdującego się w rękach polskich od części opanowanej już przez nieprzyjaciela.
Z przedstawionego cytatu można wywnioskować, że przed wojną w żadnych studiach i planach obrony nie przewidywano przerwania półwyspu i uczynienia z niego wyspy. Nie było także planów założenia zagrody minowej (zaminowania półwyspu). Zaczęto o tym myśleć dopiero w I dekadzie września 1939 r., czyli już w czasie działań wojennych. Tezę tę potwierdzają także następujące dowody zaprezentowane na łamach przytoczonej książki:
- pomysł miejsca założenia zagród był autorstwa mjr. Wiśniewskiego - dowódcy batalionu Korpusu Ochrony Pogranicza, a nie saperów Mar. Woj.,
- nie było przygotowanych specjalnie na tę okoliczność materiałów wybuchowych; zaplanowano i użyto niepotrzebnych już głów torpedowych,
- efekt wybuchu świadczy tym, że nie zaplanowano i nie wykonano tego profesjonalnie - nie osiągnięto zaplanowanego celu, tj. przerwania półwyspu, natarcia zaś nie uniemożliwiono, tylko utrudniono i opóźniono.
Tak więc przytoczone na wstępie stwierdzenie burmistrza: Już były przed wojną plany uczynienia z Helu wyspy śmiało między bajki można włożyć.

Tadeusz KLAJNERT
do góry